niedziela, 24 lutego 2013

Dostałam od taty prezent. Akurat świetnie się złożyło, bo trafił w moje ręce 22 lutego i wywołał uśmiech na twarzy. Prezentem tym jest płyta zespołu Wszyscy Byliśmy Harcerzami. Oczywiście zmusiło mnie to do refleksji: bo DMB, bo życzenia, bo zdjęcia w mundurach, bo wspomnienia. I tak prawdę mówiąc to przypomniało mi się, że do harcerstwa trafiłam przez zupełny przypadek. Niby miałam zamiar przyjść na nabór, ale zupełnie mi to wyleciało z głowy - no a w sumie skoro mi z niej wyleciało to, jakoś za bardzo mi na tym wszystkim nie zależało. I gdyby nie moja przyjaciółka z tamtych lat - Ula O, która zmotywowała mnie w ostatniej chwili do przyjścia na zbiórkę to nie wiem, czy dziś mogłabym tu pisać. Bo przecież Amies Loin De Soi to historia czterech przyjaciółek, które poznały się właśnie dzięki harcerstwu. No i tak ciągnąc te rozmyślania : kim byłybyśmy teraz, gdyby nie ukształtowało nas harcerstwo? Teraz jestem pewna, że miało to wielki wpływ na całe moje życie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że gdybym jeszcze raz miała zadecydować o tym czy zostać harcerzem czy nie to na pewno  postąpiła bym tak samo. W końcu były to najlepsze lata mojego życia. Chociaż wszystkie dobrze wiemy, ze nie zawsze było kolorowo. I mimo to, ze dziś jestem tu gdzie jestem i już nie mam z tym wszystkim zbyt wiele wspólnego to wspomnienia pozostaną na zawsze i tego nikt nam nie odbierze. I pomimo małego opóźnienia (tutaj czas płynie inaczej :p) życzę wszystkim wszystkiego harcerskiego! Wszystkim, bo przecież Wszyscy Byliśmy Harcerzami.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Właśnie minął trzeci tydzień mojego stażu. Były to dni podczas których jadłam niezliczone ilości zupy z plastiku, piłam niewidzialna herbatę, robiłam zakupy płacąc kosmiczne ceny fałszywymi banknotami, zmieniałam dzieci w krokodyle, króliki i krówki - pomagając zakładać przeurocze kostiumy, grałam po raz setny w te same gry, bawiłam się rycerzami i lalkami barbie skończywszy na łowieniu rybek magnetycznymi wędkami i układaniu puzzli. Niejednokrotnie był to sprawdzian cierpliwości, rozwiązywanie konfliktów, przewidywanie niektórych zdarzeń i wychodzenie naprzeciw problemom. Były to dni pełne uśmiechów, radości ale czasem i płaczu, smutnych minek a nawet małych złośliwości. Mimo to nauczyłam się paru nowych rzeczy i nabrałam pewności siebie, nowych doświadczeń.  I nie ma to jak mala iskierka radości w oczach uroczego dzieciaczka :). Życzę i wam takich radosnych dni.

środa, 6 lutego 2013

Sesja trwa

Piszę tu by uciec od nauki. A może by powrócić do życia codziennego. Sesja trwa. Minęło kolejne pół roku studiów. J. niedługo będziemy u mety. C. i E. wy jeszcze piękne i młode. Krakowskie życie daje wiele do myślenia. Słowa, a raczej nieodwołalne stwierdzenie ' ostatni rok' dają wiele do myślenia. Gdzie będziemy za rok o tej niezwykłej porze? Tymczasem książki, wykłady, podręczniki i wszelkie notatki elektroniczne przysłaniają pozostałe życie. Zadziwia mnie to jak bardzo przejmujący jest to czas. Jak całkiem odmienny od  wszystkich innych czasów. J. napisała o książce i teraz marzę o tym by pozostawić ból, patologię i onkologię na rzecz jakieś przyjemnej książki, może tym razem bez kobiet ciężarnych w roli głównej.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...