piątek, 25 marca 2011

przepis na coś

Przepis na coś naprawdę złego (nawet nie wiem, jak to zdefiniować dokładnie)

Najważniejsza jest CISZA, ale nie taka przyjemna w lesie o zmroku, tylko taka 'brak słów, brak informacji, emocji, i wszystkiego'.
Jeśli trochę ciężko z prawdziwą ciszą, zawsze można ją stworzyć. Do perfekcji opracowaną strategią jest NIEODPOWIADANIE na słowa mówione, pisane, na słowa trochę bardziej wykraczające poza 'hej co słychać'.
Do tego trzeba dodać STRACH (tylko jakby się tak głębiej zastanowić to przed czym? życiem? U. powiedziała, że 10/10 osób umiera więc skoro i tak nie mamy szans...;)
Jest jeszcze kilka takich słów-kluczy typu CZEKANIE przekraczające granice możliwości (dwucyfrowa ilość miesięcy dla przykładu, ale wiadomo każdy ma inny limit)
Następnym słowem-kluczem jest BEZRADNOŚĆ, kiedy żadne czary, zaklęcia, płacz i przekleństwa są niczym. 

Złote dziewczynki mówią, że antidotum na 'coś naprawdę złego' to 'zapomnienie', ja myślę, że to za mało, potrzeba 'czegoś naprawdę dobrego' i to w wielkich ilościach

[napisałam to tylko po to żeby się z tego beztrosko kiedyś śmiać]

2 komentarze:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...